Ostatni tydzień to dla sympatyków i działaczy Stowarzyszenia Grajmy! w Grudziądzu czas intensywnego grania. Mieliśmy okazję osobiście przetestować bogaty zestaw planszówek wydawnictwa Nasza Księgarnia w ramach Letniej Czytelni, spotkania Klubu Gier Planszowych Seniora i ostatniego przed wakacjami spotkania "Grodzinki".
Większość z ponad tuzina wydanych w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy planszówek NK już wcześniej opisały blogerki współpracujące w ramach projektu Grajmy! - online.
Poniżej znajdziecie przegląd tych kilkunastu tytułów - do grania we dwie osoby, familijnego lub imprezowego, jako podsumowanie naszych najświeższych doświadczeń i bazę linków do opinii.
Zobaczcie, co kryło się w paczce wypożyczonej od NK i które tytuły zapragnęliśmy mieć u siebie na stałe.
1. Ulubieńcy dzieci i rodzin.
Lisek Urwisek, Slimaki to mięczaki
"Lisek..." oczarował wszystkich wykonaniem, a dzieciaki od lat 6 do 9 zachwycił detektywistyczną tematyką. W "Slimaki..." natomiast chętnie grały zarówno przedszkolaki z rodzicami, jak młodzież. Okazało się, że ta planszówka tytuł Najlepszej Gry Rodzinnej 2018 otrzymała zasłużenie. Najmłodsi czerpali przyjemność z rzucania kolorowymi kosteczkami, starsi - z kombinowania, jak by tu najskuteczniej przegrać w wyścigu ;)
Biblioteka Miejska w Grudziądzu zakupiła "Slimaki to mięczaki" i będą dostępne przez całe lato do wypożyczania i grania w ogrodzie przy ul. Legionów w ramach "Letniej czytelni"*.
Warto któregoś dnia wstąpić i wypróbować!
Więcej o tych grach na blogu Bajdocja (o ślimakach) oraz Ina i Sewa (o lisku)
2. 1 vs. 1, czyli gry dla dwóch osób.
Głębia, Kruki, Fabryka czekolady
To trzy różne tytuły dla pary graczy powyżej 8 roku życia. Zasadniczo wszystkie karciane, bazujące na bezpośredniej interakcji i wymagające podejmowania taktycznych decyzji w każdej turze. Zgrabne, ładnie i pomysłowo wydane mogą spodobać się zarówno graczom dorosłym, jak służyć do zabawy rodzicowi i dziecku w wieku szkolnym.
"Głębia" przypadnie do gustu zwolennikom matematycznych kalkulacji, "Kruki" fanom wyścigów, a "Fabryka..." kolekcjonerom (lubiącym mechanikę opartą na zbieraniu setów).
Więcej o tych grach przeczytacie na blogach mamajanka i On (Głębia), Magiczny kociołek (Kruki) oraz Bajdocja (Fabryka...)
3. Dla każdego coś innego - super rozmaitości w zgrabnych pudełkach
Sen, Bukiet, Niezłe ciacho, Nigdy w życiu, Wszystko albo nic
Wszystkie wymienione tytuły łączy jedynie bardzo wygodny kształt pudełka i możliwość gry w większej grupie graczy (od 1-2 do 4-6). Dzieli - wszystko inne, od mechaniki przez grafikę, po rodzaj wyzwalanych emocji.
"Wszystko albo nic" to gra kooperacyjna, która łączy prostą matematykę i umiejętność współpracy.
"Bukiet" to piękna "rysowanka", w której każdy na własnej karcie zaznacza kolorowe kwiaty "zamawiane" przez "klientów". Gra bazuje na umiejętnym zarządzaniu - trochę zależy tu od kostek, ale więcej od umiejętnie podejmowanych decyzji.
Grając w "Niezłe ciacho" stajemy przed podwójnym wyzwaniem. Nasz cel to zgromadzić jak najkorzystniejszy zbiór pączków i pączuszków, wyzwanie polega jednak również na tym, żeby umiejętnie podzielić się tymi dostępnymi...
"Nigdy w życiu" nadaje się na imprezę w gronie dorosłych, którzy chcieliby się więcej dowiedzieć o sobie nawzajem. Coś dla miłośników "Ego" i tym podobnych gier.
"Sen" zachwyca bajecznymi grafikami, mechanicznie sprowadza się jednak do dość prostego gromadzenia korzystnych zestawów kart. Trzeba tu mieć dobrą pamięć i trochę szczęścia.
Każda ma swoich amatorów...
Pełne recenzje znajdziecie na blogach współpracujących z Grajmy! klikając na odpowiedni tytuł.
W "Bukiet" i "Wszystko albo nic" doskonale grało nam się w gronie seniorów. Błyskawiczne tłumaczenie niezbyt zawiłych reguł zostało uznane za ważną zaletę obu. "Bukiet" zebrał brawa za oprawę i możliwość gry na własny rachunek. "Wszystko albo nic", choć według niektórych powinno dopuszczać bardziej intensywne dyskusje, ucieszyło wspólną wygraną.
Wyspa Szamana, Gra pozorów, Magazynier
"Wyspa szamana" zaskakuje połączeniem znanej z wielu innych zasady zdobywania i inwestowania surowców z ciekawą, choć dość nieprzewidywalną metodą poruszania się po planszy (ala mankala).Całość przyciąga formą. Grafiki Tomka Larka, drewniane żetony, kolorowe zasoby i karty budowli powodują efekt wow! Zasady są dość przystępne, więc średniozaawansowani gracze spokojnie będą mogli zagrać z rodziną.
"Gra pozorów" bazuje na ciekawym fakcie związanym z pracą mózgu (tzw. efekcie Stroopa). Okazuje się, że skoro umysł czasem gubi się w rozumieniu sensu słowa, gdy jest napisane w szczególny sposób (na przykład tak: zielony), da się na tej podstawie zrobić nieźle zakręconą grę :)
Minus polega na tym, że niektórzy całkiem nieźle sobie radzą z takim "utrudnionym czytaniem" i tak dobrze im idzie, że mogą psuć zabawę innym... W gronie o podobnych predyspozycjach większą rolę gra refleks i bywa emocjonująco. Warto przetestować swój mózg!
O trzech wyżej wymienionych grach więcej na blogu Bajdocja (kliknięcie w tytuł przenosi na stronę z opinią).
Uprzejmie dziękujemy wydawnictwu za udostępnienie gier, a Bibliotece Miejskiej za zaproszenie do Letniej czytelni.
Wszystkim polecamy familijną, planszówkową rozrywkę na świeżym powietrzu i zachęcamy: Grajmy!
* Letnia czytelnia zaopatrzona została także w wiele innych, ciekawych gier, o których następnym razem. Można je nieodpłatnie wypożyczać i korzystać na terenie Biblioteki - w tym przy stołach, na leżaczkach i pod namiotami i w ogrodzie przy ul. Legionów w Grudziądzu od godz. 9 do 17. Zapraszamy!