Strony

Grajmy! z seniorami (nie tylko w gry w klimacie PRL)

Jak podoba Wam się hasło: "Planszówki łączą pokolenia"?
Nie jest może specjalnie oryginalne, ale zaręczamy, że bardzo dobrze oddaje stan faktyczny.

Czy jest wśród nas ktoś, kto całe życie grywał li tylko z równolatkami?
Z cała pewnością znaczna większość przyjemność płynącą z tej formy rozrywki poznawała w wieku dziecięcym, przy wspólnym stole z rodzicami, dziadkami, rodzeństwem. Wielu zapewne pamięta ten czas jako wyjątkowe, wielopokoleniowe właśnie, spotkanie, w którym najważniejszy był czas spędzany razem i budowana w atmosferze relaksu płaszczyzna porozumienia.

Dziś, w dobie komputerów, smartfonów, wszechobecnego internetu, bezpośredni kontakt miedzy dziadkami a młodzieżą zdaje się być narażony na spadek intensywności. Nie odradzając bynajmniej starszemu pokoleniu zakładania kont na Fb, proponujemy w tym miejscu rodzinom szukanie dobrych pretekstów do spotkań offline. Wspólne podróże, hobby, dyskusje o literaturze i sztuce, sport i zabawa - to wszystko pomaga budować świadomość, że jesteśmy sobie nawzajem potrzebni i możemy wiele dać starszy-młodszemu i odwrotnie.  

A poza wszystkim - ktoś powinien pokazać seniorom, jak bardzo świat poszedł do przodu także w dziedzinie gier planszowych i ile się zmieniło od czasów, gdy kojarzyły się wyłącznie z Chińczykiem!

Z taką myślą przedstawiciele Grajmy! wzięli jakiś czas temu udział w spotkaniu z cyklu "Biblioteka przyjazna seniorom". Dzięki uprzejmości pracowników Biblioteki Miejskiej w Grudziądzu, możemy się z Wami podzielić krótkim podsumowaniem i zdjęciami (aut. p. B. Labochy-Zielińskiej) z wydarzenia:

2017-03-02  "Grajmy razem"
W ramach projektu "Biblioteka przyjazna seniorom" w Filii nr 1 odbyło się spotkanie pod hasłem "Grajmy razem". 
Spotkanie prowadziła Agnieszka Pączek ze Stowarzyszenia GRAJMY! Jego celem jest popularyzacja różnego rodzaju "zabaw stolikowych", łamigłówek i gier bez prądu. Prezentując różnego typu nowoczesne gry planszowe i karciane zachęcają do ćwiczenia szarych komórek i integracji. Dysponują własnym zbiorem kilkudziesięciu tytułów, o których więcej informacji znaleźć można na stronie internetowej projektgrajmy.blogspot.com.
Podczas spotkania seniorzy poznali gry takie jak: Dixit, Tres, Qwirkle, Duuuszki, Pędzące żółwie czy Kamelot. Zaprezentowano również gry utrzymane w klimacie PRL-u.




Staraliśmy się w jak najlepszym świetle przedstawić nowoczesne łamigłówki logiczne (tu szczególnym powodzeniem cieszyły się Klocki Geo i Kamelot Jr, które dumnie zaprezentował "dziadkom" przedszkolak) i popularne gry "imprezowe" oparte na spostrzegawczości i wyobraźni (prócz wyżej wymienionych bardzo podobały się również Hexx i Gorący ziemniak).
Jak się można było spodziewać, po przełamaniu pierwszych oporów ("to już nie dla mnie", "za skomplikowane te zasady", "w brydża to bym jeszcze pograł, ale te karty jakieś dziwne...") towarzystwo 50+ dało się porwać planszówkowym emocjom dokładnie tak, jak gracze w każdym innym wieku. To w końcu tylko kwestia otwartości na dobrą zabawę :)

Korzystając z szansy, zaprezentowaliśmy szacownemu gremium seniorów także specyficzną część zasobów Grajmy! - gry z motywem PRL w tle.



Była okazja podyskutować, jakie przesłanki mogą przyświecać wydawcom, którzy decydują się na podobną stylistykę, w jaki sposób może to wpływać na ogląd historii, motywować do dyskusji, utrwalać, czy przeciwnie - pomóc walczyć z mitami na temat minionego systemu. "Nasi" seniorzy - zdecydowanie przeciwni malowaniu rzeczywistości sprzed kilku dekad jedynie w ciemnych barwach - docenili wartość sentymentalną i potencjał poznawczy pokazanych gier.
Nie było dość czasu, by przedstawić im wówczas szczegółowo zasady każdej z nich, ale jest szansa, że jeszcze do nich powrócą.
Dla nich - i dla Was, którzy być może również kiedyś skorzystacie z takiego "międzypokoleniowego łącznika tematycznego" i/lub będziecie chcieli pokazać dzieciom czasy swojej młodości/dzieciństwa, a przy okazji zachęcić do poznawania historii kraju - krótko je przybliżymy.

Po pierwsze

Monopoly.

Co to za gra nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć. Dostępne w wielu wersjach i odsłonach, zdaje się funkcjonować w świadomości wielu od zawsze. Nierzadko okazuje się pierwszą grą (po Chińczyku), w którą dowolnie wybrany znajomy grał ze swoją rodziną. Mimo zasadniczo słabej - cóż, takie są fakty - grywalności i sporego potencjału konfliktotwórczego, wciąż cieszy się niesłabnącą popularnością.
W wersji ze znakiem PRL państwa i miasta na planszy zastąpione zostały przez "ikony" tamtych czasów - budynki, miejsca, "wynalazki".
Zasady pozostają te same, co w klasycznym "monopolu", a fantazyjne pionki i spora losowość, pozwalająca "konkurować" z dorosłymi, sprawiają, że nie trzeba do niej przekonywać dzieci. Doskonale łączy więc atrakcyjną dla najmłodszych przyjemność z prostego rzucania kośćmi i "kasowania" za pobyt w hotelach z wycieczką sentymentalną dla rodziców i dziadków.

Dwa -

Karty TopTrumps PRL 

- kolejna gra z tej serii (kilka z innymi motywami przewodnimi znajduje się na liście recenzji Grajmy! >KLIK<<) - tym razem utrzymana w tematyce "wspomnień z dawnych lat".



Zasady gry są banalne. Na każdej z kart widnieją kategorie i przypisane im wartości punktowe. Gracze na przemian decydują w jakiej dziedzinie będą aktualnie konkurować. Zadający widzi "siłę" swojej karty, pozostali dokładają własne losowo - ze szczytu stosu - i w ten sposób stara się maksymalizować szansę na zebranie (jak w klasycznej grze w karcianą Wojnę) kart przeciwników.

Karty PRL charakteryzują się specyficznymi kategoriami - takimi jak "dostępność" czy "powiew zachodu", które mówią same za siebie, oraz oczywiście grafikami. W talii znajdziemy bogaty przegląd pożądanych wówczas artykułów, atrakcji i "perełek" socjalistycznej architektury - każdą z krótkim opisem nawiązującym do ówczesnych realiów. Każda może stanowić ciekawy punkt wyjścia do podzielenia się z młodzieżą wspomnieniami z dawnych lat.
Jedna uwaga krytyczna - jeśli produkt miałby rzeczywiście trafiać do seniorów, konieczna jest dużo większa czcionka na karcie z instrukcją! Polecamy przemyślenie problemu przez wydawcę w kolejnych edycjach :)

W końcu (ale absolutnie nie najgorsze!)

"Pan tu nie stał"


To już cała seria gier wydawnictwa Egmont utrzymana w klimacie PRL.
Wszystkie zasługują na wielkie brawa za fakt, że ciekawa tematyka i grafika tu idą w parze z przemyślaną mechaniką. Klimat dobrze współgra z zasadami, a rozgrywka nie odpycha i nie nudzi nawet bardziej doświadczonych graczy. Jednocześnie, choć dla zupełnych laików kilkustronicowa instrukcja może wydawać się przeszkodą, wcale nie jest tak trudno ją zrozumieć i już po pierwszej partii "zapoznawczej", okazuje się, że wcale nie są trudne.

Stowarzyszenie Grajmy! dysponuje pierwszym tytułem z serii. Rozgrywka polega tu na umiejętnym dysponowaniu "zasobami ludzkimi" w postaci zaprawionych w kolejkowych bojach matki z dzieckiem, obrotnego wnusia, starszej pani itp. tak, by "wystać" upragnione dobra, akurat "rzucone na sklep". Kolejki - wiadomo - trzeba pilnować, towary wybierać rozważnie, według własnego klucza uznając wyższość jednych nad drugimi, co jakiś czas porozpychać się łokciami lub krzyknąć tytułowe "pan tu nie stał!".
Sposób przedstawienia sytuacji (z przymrużeniem oka, ale realistyczny), dobór akcesoriów, ilustracje na kartach - zachęcają do wspólnej zabawy. I - ponownie - snucia przez starszych tak cennych dla młodego pokolenia, niepowtarzalnych "kolejkowych" wspomnień z czasów, kiedy na pólkach był tylko ocet...

Gra karciana, która pojawiła się jako niezależna kontynuacja tematu, czyli Cinkciarz - została szczegółowo opisana w ramach Grajmy!. Odsyłamy więc zainteresowanych >>TUTAJ<< również polecając ją uwadze, jako grę bardzo poręczną, szybką do wytłumaczenia i emocjonującą dzięki bezpośredniej interakcji między graczami.


Długi wyszedł ten wpis, ale chyba przyznacie, że temat wart paru słów... 
Kilku szczęśliwych emerytów, którym nie brakuje czasu, być może dobrnęło do tego akapitu ;)
Mamy nadzieję, że - niezależnie od wieku - podzielicie się swoimi uwagami, doświadczeniami z graniem w wielopokoleniowym gronie i/lub wspomnieniami z PRL.
A w najbliższym czasie może przekonacie babcię lub dziadka do partyjki w ulubiona planszówkę?
Koniecznie się pochwalcie, jak poszło :)