Strony

popatrz, popatrz - Mexican Train

Niektóre gry są wykonane tak, że nawet jeśli w zasadzie nie zaskakują innowacyjnością, stopniem skomplikowania czy fabułą, po prostu chce się je mieć.
Dziś przyjrzymy się z bliska jednej takiej...

W cyklu "Popatrz, popatrz" przedstawiamy zwykłe-niezwykłe domino, czyli

ORIGINAL MEXICAN TRAIN

The world's most famous domino game



Wzrok przyciąga już samo "pudełko" - czyli czarna metalowa puszka z zaokrąglonymi rogami, z pokrywką z przezroczystym okienkiem. Po wzięciu do ręki da się odczuć znaczny ciężar.

Wewnątrz znajdziemy typowe domino dwunastkowe i kilka nawiązujących do tytułu dodatków.
Podstawa to 91 kamieni domina, posiadających połówki oznaczone od 0 do 12 kropek. Dla większej przejrzystości, kropki o określonej liczebności zaznaczono odrębnymi kolorami.
Warto zaznaczyć, że kostki są doskonałej jakości - masywne, gładkie, wykonane z tworzywa przypominającego ebonit.


Do gry załączono prostą instrukcję w 16 językach - w tym oczywiście polskim.


Gadżetem, szczególnie zachęcającym do gry najmłodszych, są niewielkie plastikowe lokomotywki w ośmiu kolorach. Dołączono również czarny plastikowy element imitujący "centralną stację kolejową".


Jak głosi podtytuł, "Meksykański pociąg" to najbardziej popularna wersja domino na świecie. W Polsce ta wersja nie jest jednak szerzej znana - a szkoda.
Reguły są zasadniczo podobne do standardowego domina i w dużej mierze oparte na losowym dociąganiu kamieni, zabawę uatrakcyjnia jednak oryginalna forma. Ciekawymi rozwiązaniami są m. in. jednoczesne budowanie kilku szeregów, blokowanie i udostępnianie swoich pociągów, specyficznie rozgrywane dublety.


Gra nadaje się dla całej rodziny - w tym zupełnie niedoświadczonych graczy i dzieci.
Sugerowany wiek: powyżej 7 lat (z drobną pomocą świetnie radzą sobie również dzieci młodsze!), liczba graczy: 2-8 osób, czas trwania rozgrywki - około 30 minut.


Drobne "ale" w ogólnym obrazie gry to brak podkładek na kamienie lub jakichkolwiek zasłonek ułatwiających grę "w zakryte karty". Szata graficzna i wykonanie zestawu stanowi jednak mocny argument zachęcający do sięgnięcia po tę wersję i bliższe poznanie tej święcącej międzynarodowe triumfy, niezobowiązującej rozrywki jaką jest gra w "Mexican train".


Ot, domino dwunastkowe w wersji deluxe.
Dla jednych zapewne przerost formy nad treścią, dla innych wielozmysłowa przyjemność obcowania z wysokiej jakości produktem i morze matematycznych inspiracji.
O tych ostatnich już wkrótce przeczytacie na blogu mamajanka i On :)

A jakie pierwsze wrażenie zrobił na Was "Mexican train"?